Małe dzieci są już indywidualnościami. Nic więc dziwnego ani tragicznego, że muszą się czasem kłócić między sobą. Wtedy ro- dzice powinni – przynajmniej w groźniejszych wypadkach – ingerować i sprawiedliwie godzić obie strony.
Gdy dzieci nieco podrosną, młodzi „mężczyźni” nie chcą „zadawać się z babami”, a kilkuletnie „damy” dają poznać „gburom”, że są płcią piękną, niedosiężną, delikatniejszą, że mają „swoje tajemnice”.
Na tle tych różnic dochodzi nieraz do sprzeczek, a nawet bójek. Rodzice muszą działać mądrze i dyskretnie, przede wszystkim zaś oprzeć zgodę między rodzeństwem na zasadach dobrego wychowania i kultury.
Trzeba wyrabiać w dzieciach wzajemny szacunek: wpajać w nie poczucie wspólnoty, solidarności, obowiązek pomagania sobie. Obcy ludzie mogą nas zawieść, ale rodzice i najbliższa rodzina powinna być ostoją przez cale życie. Wprawdzie mówi się, że przyjaźń z wyboru jest lepsza, cenniejsza od tej narzuconej przez naturę, niejako przymusowej. Często bywa tak rzeczywiście, ale więzy krwi są -jednak bardzo silne, czy się tego chce, czy nie.
Leave a reply