Serdeczne więzy przyjaźni czy mile stosunki towarzyskie są nie do pomyślenia tam, gdzie nie istnieje równouprawnienie między ludźmi, gdzie ktoś uzurpuje sobie prawo do wiecznej słuszności- Z człowiekiem, który zawsze „wie lepiej”, trudno przecież prowadzić rozmowę. I nawet nie należy udowadniać mu, że mówił poprzednio inaczej niż teraz, że prorokował coś innego, to bowiem jedynie go rozdrażni i może doprowadzić do przykrych incydentów. Jedyną bronią bywa tutaj subtelna ironia, krótkie przytakiwanie: „Tak, tak, zobaczymy”, z odpowiednim uśmiechem pobłażania i niedowierzania. A ponadto rzeczowe, spokojne stwierdzenie faktów, ale wtedy trzeba naprawdę samemu wiedzieć wszystko dobrze i dokładnie.
Popędliwy i gwałtowny jest czasem zupełnie niezłym człowiekiem. Pewien mąż np. po znalezieniu muchy w zupie potrafił szarpnięciem za róg obrusa ściągnąć na podłogę wszystko, co było na stole, a potem na klęczkach błagał żonę o przebaczenie.
Takim ludziom trzeba pomóc w wyrabianiu siły woli, która pozwoliłaby im opanować się w napadzie złości. Tu nie wolno stosować ironii, tym bardziej kpin i szyderstwa. Jeśli gwałtownik pracuje nad ujarzmieniem niesfornego temperamentu, należy go w tym wesprzeć: nawet wykazać ustępliwość i dyplomację.
A jeśli, mimo naszych wysiłków, nie potrafi tego zrobić, jeśli umacnia się w „pozwalaniu sobie”, trzeba mu dać wyraźnie do zrozumienia, że na dłuższą metę nie możemy się z tym zgodzić. Dobrze też jest wyjść z pokoju, by został sam ze swoją złością, dopóki się nie uspokoi. Nieraz matka musi strzec dzieci przed takim ojcem. Gwałtownik może im wyrządzić krzywdę, której potem żałowałby daremnie.
Leave a reply