Szczoteczka i mydło, a w razie potrzeby pumeks, trochę gliceryny wtartej w dłonie – to środki dostępne dla każdego. I żadna czynność (nawet skrobanie marchwi i młodych kartofli) nie usprawiedliwia brudnych paznokci czy rąk.
Nic tak nie szpeci mężczyzny, jak nie ogolona twarz. Ktoś, kto chce uchodzić za eleganckiego człowieka, ubiera się dostatnio i może perfumuje, a jest nie ogolony, przekreśla swoje wysiłki.
Bądźmy jednak rozsądni w wymaganiach. Czego innego będziemy się spodziewać np. po aktorze wracającym z teatru niż. po kolejarzu kończącym nocną służbę. Gospodyni domu czy sprzątaczka nie może mieć tak wypielęgnowanych paznokci jak śpiewaczka estradowa, modelka lub gwiazda filmowa.
Ale każ-dy, kto para się nawet najgorszą, najbrudniejszą robotą, może być starannie ogolony, uczesany, wykąpany, wymyty, a także mieć czyste, wyrównane pilni- czkiem paznokcie, ewentualnie z wyciętą skórką. Kto ma pracę szczególnie brudzącą paznokcie, niech je obcina przy skórze. Nic nie jest w stanie usprawiedliwić „żałoby” pod paznokciami. Od święta. U nas często mówi się z pogardą lub pobłażaniem: „to do roboty”. Jakby przy robocie należało tayć niechlujnym i obdartym. Rzecz jasna, że przy warsztacie trudno wyglądać tak czysto, jak np. w niedzielę podczas wizyty u znajomych. Jednak przy pracy nie wolno być brudasem.
Przyjmijmy za zasadę, że kąpać się czy myć całe ciało, tak samo jak ubierać się czysto i świeżo – od bielizny po palto – trzeba codziennie. Różnica między ubraniem „od święta” a „na co dzień” może polegać jedynie na tym, że w dniu uroczystym nosimy rzeczy nowsze i kosztowniejsze
Leave a reply