Wielu psychologów twierdzi, że po stosunku do pieniędzy poznaje się człowieka. Jeśli jest uczciwy i prawy, nigdy nie weźmie łapówki. Brzydzi się nią i sama propozycja go obraża. Poza tym zawsze w terminie płaci swoje zobowiązania, oddaje pożyczki itd. Nigdy nie naciąga i nie nabiera drugich na tzw. fundy. Jest może i do przesady skrupulatny, gdy dochodzi do rozliczeń. I to byłby „bohater pozytywny”. Niestety, spotykamy się w życiu i z „bohaterem negatywnym”. Tego właśnie zdradzają pieniądze. Chętnie przyjmuje łapówki, zresztą w mniej lub bardziej otwartej formie, nieraz obrzydliwie i bezczelnie tłumacząc, że „rączka rączkę myje”. Nie lubi oddawać długów, a lubi je zaciągać. Jeśli ma wyższe stanowisko, tym trudniej się upominać bez narażenia się na jego niechęć. Pozwala też, by mu fundowano prezenty, kolacyjki itd. Cóż z tego, że ludzie będą mówili, iż ma „lepkie ręce”, że z uczciwością u niego nie najlepiej… Na szczęście wiemy z doświadczenia, że „dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie”… Ale – czy warto zaszargać sobie opinię i nazwisko na cale życie? Bo tak już jest, że ludzie pamiętają. I jeśli nawet ktoś się poprawi, to pamięć o jego nieetycznych czynach. będzie mu towarzyszyć aż do samej śmierci.
Dlatego uczciwości trzeba uczyć się już od najmłodszych lat. Niech dziecko oddaje pieniądze, które zostały mu z zakupów, niech się z nich rozlicza, a dopiero po rozliczeniu można mu część darować. Nawet raczkującemu maluchowi nie wolno pozwalać, by brał cudzą zabawkę, by rwał kwiatki z miejskich trawników, dotykał czy brał do rączki towary wystawiane w sklepach itp. Starsze dziecko powinno mieć małą pensję na własne, drobne wydatki, aby uczyło się gospodarności i oszczędzania. Możemy też czasem zapłacić dziecku za pracę, ale wykraczającą poza obręb jego zwykłych obowiązków, aby nabrało szacunku i do pracy, i do zarobionych pieniędzy.
Leave a reply